Facebook Instagram HALA GOPS DCK ZUK BIP
Wersja kontrastowa A + A - A
English bip

Z historii gminy

Malowidła nie do końca znane
20 lut 2017
Kategoria: Z historii gminy
Malowidła nie do końca znane

Każdy dębiński parafianin dobrze zna wygląd, historię, a może i styl architektoniczny swojego kościoła. Dlatego tekst ten rozwodzić się nad tymi kwestiami nie będzie. W zamian proponuję przyjrzeć się bliżej jego wnętrzu, którego historia nie jest już tak dobrze wszystkim znana. Szczególne zainteresowanie powinny budzić malowidła, znajdujące się na ścianach wewnątrz świątyni. Wykonane przez profesora Józefa Edwarda Dutkiewicza w 1957 roku, już wówczas budziły kontrowersje. Mimo to, już 3 lata później zostały wpisane do rejestru zabytków.

Profesor Dutkiewicz urodził się w 1903 r. w Krakowie, skąd wkrótce jego rodzina przeniosła się do Tarnowa. W młodości uczęszczał do gimnazjum im. Kazimierza Brodzińskiego, a po jego ukończeniu zdecydował się studiować historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Józef w 1930 r. przez rok pobierał nauki, dotyczące konserwacji we francuskiej uczelni Ecole de Louvre. Po zakończeniu edukacji, w 1932 r. objął stanowisko konserwatora zabytków w Warszawie, a następnie w Łucku. W 1935 r. Dutkiewicz jako konserwator sprawował pieczę nad odnową kamienic Lublina. W 1945 r., dzięki jego namowom, powstało Muzeum Ziemi Tarnowskiej. Wraz z rokiem 1946 Józef wyjechał do Krakowa, aby tam pracować jako miejski oraz wojewódzki konserwator zabytków. Trzeba sobie zdawać sprawę, że wtedy – w czasach rodzącego się stalinizmu – Dutkiewicz musiał przystosować swoje prace w kierunku realizmu socjalistycznego. Konserwatorzy i artyści, chcąc prowadzić pracę, musieli starać się o aprobatę władz, które wówczas nie sprzyjały kościołowi katolickiemu i za wszelką cenę dążyły do sowietyzacji kultury naszego narodu. Koncepcja rekonstrukcyjna Cesare Brandiego – którą przyjął profesor, a która polegała na wprowadzaniu nowoczesnych dekoracji do wnętrza zabytkowych budowli i postawę aprobującą fakt, że zabytkowe dzieło sztuki może być elementem nowego dzieła, nawet będąc w destrukcie – doskonale wpisywał się w antykościelną działalność władz komunistycznych.

Profesor Dutkiewicz prowadził wiele takich prac konserwatorskich, określanych mianem kontrowersyjnych – tak jak w naszym rodzimym kościele czy w Olkuszu. Profesor nie zdołał jednak ukończyć prac w olkuskiej świątyni, ponieważ zginął tam podczas prac konserwatorskich. Tragedię powiązano z mającymi miejsce dwa tygodnie wcześniej badaniami dworku klasztornego, znajdującego się w Rudawach. Pracujący tam profesor napotkał ukryte pod tynkiem fragmenty zabytkowych malowideł, ukazujących grupkę przerażonych mnichów. Napis ostrzegał przed odsłonięciem dzieła, a ten, który to zrobi, miał paść ofiarą klątwy. Dutkiewicz zignorował przekaz, co miało być przyczyną jego tragicznego wypadku.

Spór o postać i twórczość Józefa Dutkiewicza trwał również w środowisku konserwatorskim. Oczywiście, w literaturze przedmiotu cytuje się tylko dyskusje nad dziełami Dutkiewicza ze strony tzw. środowiska. Opinia „zwykłych” ludzi się nie liczyła, choć np. większej części olkuskich parafian, delikatnie mówiąc, nie przypadł do gustu nowy wygląd wnętrza świątyni. Wielu rekonstruktorów podzielało poglądy olkuskich parafian, zarzucając Dutkiewiczowi zbyt dużą ingerencję w strukturę zabytku. „Dzieła Dutkiewicza to jak instalowanie klimatyzacji w dorożce” – twierdzili odważni historycy sztuki.

Niejaki profesor Tadeusz Chrzanowski, będący krytykiem Dutkiewicza, przytacza przykład wiejskiego kościoła w pobliżu Wielunia i opisuje jego twórczość słowami: „Dziś wnętrze wygląda, jakby jakiś szalony dowcipniś rozmieścił na ścianach ogromne puzzle…”

Inny historyk sztuki, Bogusław Krasnowolski, usprawiedliwia kontrowersyjną twórczość Dutkiewicza panującym wówczas specyficznym klimatem PRL-u. Każdy twórca, chcąc tworzyć dzieła sakralne (ukierunkowane przez władzę), mógł pracować jedynie we wnętrzach zabytkowych budowli. Historyk przedstawia Dutkiewicza jako znaczącego, XX-wiecznego malarza, wprowadzającego do zabytkowych wnętrz elementy współczesne. Z drugiej strony Krasnowolski twierdzi, że „ten styl konserwatorski to wielkie konserwatorskie kłamstwo” nie mające nic wspólnego z rekonstrukcją, ponieważ nie odtwarzało dzieła, tylko tworzyło nowe. Przypomina też, że z wnętrza tarnowskiej katedry usunięto polichromie autorstwa Dutkiewicza, Marczyńskiego i Taranczewskiego, które zastąpiono „gołymi” ścianami. Zdążono to zrobić, zanim wpisano je do rejestru zabytków.

Skoro środowisko konserwatorów jest podzielone, czy wolno nam, „zwykłym” ludziom mieć swoje zdanie? Czy to, co znajduje się na ścianach wewnątrz dębińskiej świątyni, to arcydzieło? Czy też musimy parafrazować Gombrowicza, powtarzając że „malowidła nas zachwycają, bo Dutkiewicz znanym rekonstruktorem jest”?

Dziś mało kto może się pochwalić tym, że na własne oczy widział dawne malowidła na ścianach naszego kościoła. Tym, którzy są zbyt młodzi, aby to zobaczyć, pozostały jedynie fragmenty uwiecznione na kilku fotografiach. Ciekawe, co dzisiejsi parafianie sądzą o malowidłach w dębińskiej świątyni. Czy się podobają? Czy podobają się na tyle, że potrafimy opowiedzieć, co przedstawiają? Niestety, wspaniałych aniołów namalowanych za ołtarzem głównym nie zobaczymy już nigdy.

Na zamieszczonych zdjęciach znajdują się wnętrza Kościoła Parafialnego w Dębnie.

Malowidła nie do końca znane Malowidła nie do końca znane
how_to_vote
Wybory do Parlamentu Europejskiego 9.06.2024 r.
download
Załatw sprawę
auto_delete
Odpady komunalne PSZOK
departure_board
transport publiczny
sports_handball
Hala Widowiskowo-Sportowa w Dębnie
group
Rada Gminy Dębno
reduce_capacity
Konsultacje społeczne
loop
Odnawialne źródła energii
local_grocery_store
Przetargi - platforma zakupowa
light_mode
Program Czyste Powietrze
explore
System Informacji Przestrzennej
health_and_safety
Tarcza Antykryzysowa
volunteer_activism
Pomoc Ukrainie